Właściwie przedstawienie zaczęło się jakiś czas temu (chyba w czerwcu 2014), kiedy to powstał pierwszy patchwork w moim wykonaniu. Patchwork ten składa się (bo mimo iż nieudolny uszyty w miarę zgodnie ze sztuką, ciągle się trzyma) z kwadratów i jest własnościią syna, który to nazwał go (a także każdy następny szyty przeze mnie) piknikiem.
Leon na pikniku... w kuchni
Ot odpowiedź dlaczego tak włśnie to sobie wtedy dwulatek wykombinował...
Hej! Cieszę się, że założyłaś bloga (trafiłam tu przez Hello Sunshine). Dobrze mi się czyta, a jeszcze lepiej ogląda. Będę zaglądać i podglądać :-)
OdpowiedzUsuńI ja Ciebie podglądam i nie powiem, sprawia mi to przyjemność;)
Usuń